sobota, 29 grudnia 2012

Sylwester COOLinarnie

Powoli kończy się rok 2012.
W moim przypadku przyniósł wiele pozytywnych niespodzianek.
Zmieniło się też nastawienie na niespodzianki - wcześniej nie lubiłam, dziś już z drżącym sercem czekam na rozwiązanie podstępków :)
Podjęłam, może raczej podjęłyŚMY, bardzo ważne decyzje, zrobiłyśmy znaczące kroki w naszej karierze naukowej, która przełoży się na naszą zawodową przyszłość.
Chyba jesteśmy podobne pod tym względem - lubimy RYZYKO! :) 

Co się więcej wydarzyło w tym roku, to już nasza historia, może kiedyś wspomnimy w NASZYM PAMIĘTNICZKU :D


W poniedziałek Sylwester. Ostatnia impreza roku, trochę żałuję że nie spędzę jej w gronie akademickich przyjaciół, by razem pożegnać stary i powitać nowy rok...
Uwielbiam gotować. Chyba jeszcze bardziej kocham piec. Ubijać, dosypywać, słodzić, mierzyć, ważyć, piec, dekorować, dzielić się smakiem. Powroty do domu to moja zguba- odpalam piekarnik i pół dnia spędzam w kuchni mieszając w miskach składniki :D
W akademiku już takich wygód nie mam, więc kończy się na skromnych obiadach, a gdy mikrofala nie chce współdziałać to na kanapkach:

Jutro będzie nie inaczej - przekąskowe szaleństwo. Muszę zrobić jakieś przystawki na sylwestra. Na pewno będzie sałatka z zupek chińskich, podczas zeszłorocznej wigilii był grupowy napad na miskę :D

I babeczki, babeczunie, muffiny - wersja wytrawna, z serem feta i papryką oraz druga tura z szyneczką, oliwkami, serem żółtym :) Mniami! 

No i obowiązkowy trunek na naszych większych imprezach: kociołek Panoramixa, ostatnio znany jako PONCZ!!! 
Potrzebujemy:
* 2 szampanów, najlepsze ruskie (i tanie!),
* wódeczki w ilości 500ml (zamiennie odrobinę mniejsza spirytusu, wtedy ma moc!),
* 2 mocniejsze piwa (2x500ml),
* sok malinowy (najlepszy) jedna butelka,
* napój energetyczny.
Wszystko dokładnie mieszamy (w butelce 5 litrowej, lub po biedności w miskach):
Przelewamy do butelek i delektujemy się trunkiem :) Najlepiej smakuje schłodzony, w dobrym towarzystwie!
Smacznego! Pićnego! :)


SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU! :) Buziole! :*


E.








sobota, 22 grudnia 2012

Troszkę o jedzeniu/piciu



Mieszkamy w akademiku. Tutaj jest pełno niespodzianek! Kochamy to, dlatego tutaj mieszkamy! Po całodniowej męczarni na politechnice jesteśmy strasznie głodne. Poza różnymi zupkami chińskimi, po których skręca w brzuchu, jemy:

  • kotlety przywiezione z naszych domów rodzinnych (nasze mamusie zawsze nam to wciskają, za to je kochamy <3 )
  • dżemor-zazwyczaj zostaje na ostatnie chwile. Wtedy, gdy dopada nas totalna głodówka, ratuje nasze żołądki. :)) Czasami rozcieńczamy je z wodą w celu osiągnięcia tzw. 'zapojki' :) W końcu student potrafi!
  • ciasta, czasem jedna z nas coś przyrządzi a czasem przywieziemy coś z domu.
  • jemy też przeróżne kanapki (z pomidorem, z pasztetem, parówkami, twarożkiem, serem, kukurydzką, itp.)
  • kiedy mamy dużo nauki i nie mamy naprawdę co z czasem zrobić to upichcimy jakiś obiadek :)
  • często też dostajemy z domu słoiczki, a w nich (bigosik, kapustka, gołąbki)
  • twaróg rozrabiany z serkiem homo
  • makarą ze szpinakiem i kurczakiem(czasami :P )
  • pijemy dużo napojów... herbaty a jedna z nas do tego kawę :)

Na chwilę obecną tyle mi się przypomniało, teraz podam Wam kilka przykładów naszego zdrowego żywienia! :)


Pewnego dnia jedna z nas zrobiła sobie kanapkę! 
A tu co?! Pomidor miał śmieszny kształt! 
NIESAMOWITE :)



Poniżej mam fotkę herbaty zrobionej przez informatyka (naszego 'kolegę')
Podziw! :)


A tak studenci radzą sobie bez lodówek ;)



Na bogatości! Oczywiście u nas <3 
Bo mamy lodówkę!


poniższe 2 zdjęcia przedstawiają przygotowania do wigilii akademickiej!
Była bardzo liczna i udana! Niestety, ochrona z akademika nam nie pozwoliła na dłuższą zabawę!!! :(



Zdjęcie wykonane tok temu. To zdjęcie przedstawia prawdziwego złodzieja jedzenia. Taki typ studenta, dlatego w akademiku trzeba pilnować swojej lodówki!!!






Wkrótce pokażemy Wam, jak robić 'kociołek panoramixa'-element każdej imprezy (a niedługo Sylwester!!!) ;)
Dziękujemy za uwagę :*
Miłego wieczoru!



M.

START!

Witajcie nasi kochani Czytelnicy! :)

Po wielu miesiącach intensywnych rozmyślań, godzin przeglądania innych blogów, założyłyśmy nareszcie bloga, którego tak bardzo pragnęłyśmy!

Nasze życie jest na tyle ciekawe i szalone, że na pewno znajdziecie tu śmieszne anegdoty, dobre porady, skuteczne metody na nudę, czy kreatywne pomysły na spędzenie czasu, prezenty, niespodzianki czy też naukę (no może to ostatnie w mniejszym stopniu...)!


Może coś niecoś o nas? :)
Jesteśmy dwiema studentkami politechniki. Mieszkamy ze sobą już drugi rok i chyba prawdą będzie, jeśli stwierdzę, że mamy na siebie wpływ. Mamy też te same priorytety :D Lubimy się zabawić w dobrym towarzystwie! 
Obie pasjonujemy się mechaniką, materiałoznawstwem, fizyką oraz mechaniką płynów. 
Aktualnie dążymy do pięknych, długich włosów, dlatego też codziennie wieczorem przyrządzamy przepyszny koktajl wrzątkowo-drożdżowy. 

Będziemy starać się dzielić się z Wami poradami technologiczno-egzystencjonalnymi. 


Dziś pierwsza porada:
Jeśli nie działa Ci pendrive - upierz go w pralce! 
Póki co nie stwierdzono naukowo wpływu H2O oraz twardości na sprawność, szybkość i ogólną funkcjonalność pamięci przenośnych. Myślę, że ze względu na swój kierunek, za kilka lat będę mogła się zająć wpływem lepkości i stężenia proszku piorącego na styki, kości pamięci, rezonator oraz całą inną elektrotechnikę urządzeń USB.



Na dziś to wszystko, teraz zajmiemy się estetyką bloga, aby było przyjemniej Wam go czytać! :)
Pozdrawiamy! 



E.